poniedziałek, 17 października 2016

Kosmetyki dla dzieci.

Hej :)

Po dłuższej przerwie postanowiłam wziąć się za temat, który na pewno zainteresuje wszystkie mamy , czyli kosmetyki dla maluchów.
Na rynku mamy obecnie bardzo dużo marek oferujących linie dla noworodków, niemowląt oraz dzieci do lat 12. Czy wszystkie na pewno są bezpieczne, i czy takie preparaty mają takie same wytyczne co do bezpieczeństwa jak reszta kosmetyków ?

O tym można pisać bardzo długo, ale postaram się maksymalnie streścić i przekazać najbardziej istotne informacje:)

Zacznijmy od skóry dzieci. Wiadomo, jest ona dużo cieńsza oraz bardziej wrażliwa niż skóra dorosłych a co za tym idzie bardziej skłonna na alergie i stany zapalne.

Jeśli chodzi o wytyczne dla preparatów pielęgnacyjnych dla dzieci istnieje kilka ważnych punktów, które producent powinien przestrzegać :


  • Czystość mikrobiologiczna
  • Stosowanie receptur zawierających delikatne substancje, niepodrażniające skóry dziecka
  • Wysoka tolerancja, brak działania drażniącego
  • W przypadku kosmetyków myjących unikanie mydła oraz związków o pH różniącym się od pH skóry człowieka ( pH skóry dorosłego człowieka 5,5, niemowlaka ok,7 0 z czasem pH zaczyna być bardziej kwaśne)
  • Niestosowanie substancji zapachowych, barwników ( zapach może pochodzić jedynie od naturalnych surowców roślinnych)

Pielęgnacja skóry dziecka powinna składać się oczywiście z oczyszczania, nawilżania, oraz regeneracji np. po pieluszkowym zapaleniu skóry, ale także niezwykle ważne jest dbania o dobór odpowiednich detergentów do prania ubranek dla dzieci, które mają kontakt z wrażliwa skórą maluchów.

Skoro podstawy za nami , to przejdźmy do bardziej szczegółowych i istotnych informacji, czyli

Co nie powinno się znajdować w kosmetykach dla dzieci ?

  • W przypadku produktów do mycia należy unikać oczywiście SLES-u, SLS-u , soli amonowych.- dlaczego ? Tak jak wcześniej pisałam, skóra dzieciaków jest dużo bardziej wrażliwa niż dorosłych i mocne detergenty mogą wywołać reakcje alergiczne. O ile nie jestem przeciwna detergentom anionowym w codziennym oczyszczaniu( o SLS pisała Iwonka kilka postów wcześniej ) to absolutnie nie popieram mycia SLS-owymi żelami i szamponymi dzieci.
  • Substancje zapachowe- większość społeczeństwa( nie tylko dzieci) , które ma jakieś alergie skórne, są one wywołane właśnie przez kompozycje zapachowe. Jedną z bardzo uczulających substancji jest balsam peruwiański, który dawniej znajdował się w produktach do naklejenia na klatkę piersiową, w celu ułatwienia oddychania dziecku w trakcie kataru. Obecnie odchodzi się od tej substancji, jednakże przestrzegam, sprawdzajmy składy, INCI Myroxylon pereirae.
  • Konserwanty- jednakże należy pamiętać, że kosmetyki , których bazową substancją jest woda- muszą być zakonserwowane, inaczej wyrosną nam grzybki a co za tym idzie stanów zapalnych i uczuleń skóry, dlatego nie ulegajmy pokusie , gdy na kosmetyku dla dzieci napisane jest "bez konserwantów" bo jeśli to kosmetyk na bazie wody to na pewno kosmetyk jest zakonserwowany i producent oszukuje. Jednak pamiętajmy, aby nie były to związki fenolu czy też aldehydy i glikole. Bezpiecznie natomiast można stosować kwas benzoesowy oraz benzylowy.
  • Absolutnie w kosmetykach dla dzieci nie powinien znajdować się kwas salicylowy oraz związki boru - są to bardzo toksyczne związki, które mogą powodować nawet poparzenia skóry
  • Także, pewnie ku zdziwieniu wielu z was w preparatach dla dzieci nie powinny znajdować się antyoksydanty (BHA ,BHT), gdyż mogą one przenikać w głębsze parite skóry, powodując zmiany skórne, a nawet hormonalne .
Co w takim razie może i powinien zawierać dobry kosmetyk dla dzieci?

Oczywiście należy zwrócić uwagę na to, że skóra noworodka, niemowlaka różni się, a z biegiem lat "upodabnia się" do skóry dorosłego. Noworodki mają wyższe pH i skóra najdelikatniejszą, dlatego należy dobierać kosmetyki do jego potrzeb, ale także pamiętajmy o tym, że każdy organizm inaczej reaguje, dlatego najlepiej jest obserwować skórę dziecka. 

W przypadku kosmetyków myjących ( szampony, żele do mycia) jako detergenty mogą być stosowane betainy czy acylopeptydy, glukozyd decylowy.

W oliwkach dla dzieci mogą znajdować się mieszaniny olejów, lub też jeden czysty olej. Najczęściej spotykane są jednak mieszanki. Dobrze, gdy jest to kombinacja olejów roślinnych o wysokiej czystości np, oleju jojoba, oleju lnianego, ale także olej parafinowy, zawarty w takiej mieszance nie powinien zaszkodzić , gdyż jest to substancja o bardzo wysokiej czystości. Odradzam używanie samego oleju parafinowego. Przykładem tutaj jest firma Emolium, która produkuje genialne kosmetyki nie tylko dla dzieci ale także osób dorosłych a atopowym zapaleniem skóry. Te kosmetyki( w większości) na 1 miejscu w składzie zawierają ciekłą parafinę, jednakże świetnie natłuszczają i łagodzą podrażnienia, wyleczyły nie tylko moje stany zapalne ale także znanych mi maluchów .

Jeśli chodzi o ochronę przeciwsłoneczną, stosujemy tylko filtrów fizycznych! Są to związki, które nie pochłaniają promieniowania lecz odbijają je lub rozpraszają. Większość produktów dostępnych na rynku, oznaczonych dla dzieci są filtrami fizycznymi, więc tutaj bez obaw.( produkty z zawieszonymi tlenkiem cynku i ditlenkiem tytanu)

Zasypki dla dzieci zazwyczaj mają bardzo podobne składy i tuta ciężko zrobić krzywdę dziecku- są dobrze tolerowane przez skórę. Zarowno Nivea, Alantan, Johnson's baby są godne polecenia , w składzie posiadają zwykle talk( uwodniony krzemian magnezu), kaolin, krzemionka. 

Istnieją także produkty , które mają zapobiec, lub zregenerować skórę dziecka przy pieluszkowym zapaleniu skóry (PZS) Oparte są one głownie na tlenku cynku, który działa wysuszająco i antybakteryjnie, co zapobiega odparzeniom.

Podsumowując, kosmetyki dla dzieci muszą być bezpieczne dla delikatnej skóry, ale także powinny być odpowiednio dobrane pod względem wieku a także w wyniku naszych obserwacji, nieraz substancje wysoko tolerowane przez skórę większość dzieciaków mogą u jednego wywołać alergię. Istnieje wiele produktów na rynku, przeznaczonych wyłącznie dla dzieci. Nie bójmy się oleju parafinowego czy obecności konserwantów w kosmetykach dla dzieci, lepiej unikajmy kompozycji zapachowych, barwników czy silnych detergentów.
Ze swojej strony mogę polecić 3 firmy, których prawie wszystkie kosmetyki do pielęgnacji przetestowałam podczas moich stanów zapalnych, powstałych przez wcześniej źle dobrane produkty , które naprawdę są godne polecenia. Także z opinii rodziny i znajomych , mogę śmiało polecić firmy : 

  • Hipp- zarówno preparaty do mycia, także kremy i oliwki
  • Emolium- produkty do mycia i natłuszczania
  • Dermedic- produkty do opalania
Miłego wieczoru

Ola :)


wtorek, 11 października 2016

Ładne dłonie - przegląd kremów i domowy sposób.

Cześć :)

  Dni co raz chłodniejsze i wietrzne, postanowiłam napisać o ochronie naszych dłoni, niewidzialnych rękawiczkach – czyli kremach ochronnych i nawilżających do rąk. 

  Początkowo opiszę jaką funkcję pełni woda w naszej skórze. Więc odpowiada ona za elastyczność i sprężystość. Skóra naturalnie posiada bariery hamujące utratę wody, jednak czynniki zewnętrzne tj. wiatr, słońce, detergenty, twarda woda uszkadzają ją. Aby ograniczyć utratę wody należy stosować preparaty nawilżające.




 Dobry krem nawilżający powinien w swoim składzie posiadać lipidy, woski, silikony oraz proteiny. Kolejną kategorią na którą powinnyśmy zwracać uwagę przy zakupie powinna być obecność substancji, które wnikają w skórę a więc alkohole tłuszczowe i triglicerydy. Dodatkowo powinny znajdować się składniki dostarczające wodę do głębszych warstw naskórka np. alkohole wielowodorotlenowe, kwas mlekowy, kwas piroglutaminowy.

  W kremach do rąk najważniejsze jest nawilżanie ale też ochrona przed czynnikami zewnętrznymi. W takim kremie powinna znajdować się gliceryna, glikol propylenowy, alantoina, kolagen. Doskonałymi kremami są te, które zawierają mocznik, olej z kukurydzy lub kiełków pszenicy – odnawiają naturalny wodno-tłuszczowy płaszcz lipidowy.

Poniżej przedstwię zdjęcia, których skład według mnie jest najciekawszy i najbardziej zbliżony do tego porządanego. Czasami nawet wazelina będzie dobrym rozwiązaniem a jej koszt napewno nie przekroczy 2zł :) Pamiętajmy, NIGDY nawet najdroższy krem nie zastąpi nam miłych, ciepłych rękawiczek :)


 NIVEA, Błyskawicznie nawilżający krem do rąk. Cena 7,99zł
Skład: Aqua, Glycerin, Glyceryl Glucoside, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate Citrate, C13-16 Isoparaffin, Cera Alba, Dimethicone, Paraffinum Liquidum, Maris Sal, Phenoxyethanol, Aluminum Starch Octenylsuccinate, Methylparaben, Sodium Carbomer, Parfum.

 Neutrogena, krem do rąk bezzapachowy. Cena 20,99zł
Skład:  Aqua, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Stearic Acid, Palmitic Acid, Sodium Cetearyl Sulfate, Diauryl Thiodipropionate, Sodium Sulfate, Methylparaben, Propylparaben.

 Lirene, Intensywna regeneracja, dermo-krem do rąk i paznokci. Cena 8,99zł
Skład: Aqua (Water), Cyclopentasiloxane, Paraffinum Liquidum (Mineral Oil), Polyglyceryl-3 Methylglucose Distearate, Glycerin, Cyclohexasiloxane, Glyceryl Stearate, Cetyl Alcohol, Dimethicone, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Sodium Polyacrylate, Allantoin, Methylpareben, Diazolidynyl Urea, Parfum (Fragrance), Butylphenyl Methylpropional, Linalool, Coumarin, Alpha-Isomethyl Ionone, Benzyl Salicylate.


DOMOWY SPOSÓB NA ZADBANE DŁONIE

  Do lekko podgrzanej oliwy z oliwek dodajemy 4 kapsułkii witaminy A+E do rozpuszczenia. Taką miksturę wcieramy w dłonie zakładamy bawełniane rękawiczki i idziemy spać:) Taka maska jest nieprawdopodobnie naładowana wartościami odżywczymi. Żaden najdroższy krem nie da nam takich efektów :) 


I.

poniedziałek, 19 września 2016

Kuracja izotretynoiną - zło czy ratunek dla skóry ?

Hej wszystkim :)

Dzisiejszy post będzie oparty na moich doświadczeniach , leczeniu i efektach kuracji lekiem powrzechnie zwanym Izotek.

Na pewno każdy z was słyszał o tym wynalazku, a co za tym idzie licznych skutkach ubocznych, jakie towarzysza przy stosowaniu tego leku. Sama zastanawiałam się czy podjąć się leczenia , ponieważ gdy przeczytałam listę tych skutków i dolegliwości jakie mogą się pojawić trochę zmiękły mi nogi. Dzisiaj jestem już po leczeniu, cała i zdrowa i postaram się rozwiać wasze wątpliwości, obalić pewne mity i udowodnić , że na prawdę WARTO, jeśli macie duże, ale to naprawdę duże kłopoty z cerą.

Czym jest Izotek i co warto o nim wiedzieć?

Jest to lek, którego celem jest całkowite zwalczenie trądziku. Izotek pochodzi od Izotretynoiny, czyli pochodnej witaminy A (retinoid) Działa ona na zasadzie złuszczania naskórka. Jest dostępna w dwóch dawkach - 10 i 20 mg . Co jest ważne, jest to OSTATNI ratunek na zaawansowany trądzik.
Kiedy nie pomogą już antybiotyki, maści miejscowe, odpowiednio dobrane kosmetyki i zdrowa dieta, wtedy to znak, że nasz naskórek po prostu nie złuszcza się prawidłowo i nie jest to skutkiem złej diety, problemów hormonalnych czy nieodpowiedniej higieny skóry. Wtedy lekarz może przepisać Izotek. Co jest bardzo ważne przy zażywaniu tej substancji ? Fakt, iż jest teratogenny- uszkadza płód, niedozwolone jest jego stosowanie w ciąży, dlatego kobiety powinny szczególnie uważać.

Dlaczego zdecydowałam się na kurację ?

Z trądzikiem zmagałam się naprawdę bardzo długo- od początku liceum , kiedy miałam około 17 lat do niedawna- 22 lata.
Próbowałam naprawdę wszystkiego- począwszy od wizyt u dermatologa (niejednego), który przepisywał mi w kółko te same maści o innej nazwie, lecz oparte dokładnie na tym samym związku- nadtlenku benzoilu, który owszem zwalcza trądzik, ale raczej w lekkim stopniu nasilenia.
Oczywiście próbowałam zmieniać dietę, sprawdzać co mnie uczula- nic z tego.
Dbałam o higienę cery niebywale dokładnie- prasowałam ręczniki ( chociaż takie nawyki zostały mi do teraz i jest to jedyny pozytyw mojej długiej męki z trądzikiem) , twarz po myciu zawsze osuszałam ręcznikiem papierowym,  żeby nie rozprzestrzeniały się bakterie.
Oczywiście przetestowałam mnóstwo dermokosmetyków, potem przerzuciłam się na kosmetyki naturalne, hydrolaty, olejki, analizowałam składy , cuda wianki i nic...i trądzik zawsze wracał.

Uwierzcie, że dla kobiety to naprawdę jest okropne uczucie, kiedy wszystkie przyjaciółki, i znajome wokół mają piękne nieskazitelne buzie, a ja jedna koszmar. Dlatego wzięłam sprawy w swoje ręce :)

Przefiltrowałam pół internetu w poszukiwaniu dobrego dermatologa, który w końcu mi pomoże - i znalazłam. Leczyłam się w Krakowie, pan doktor oglądnął moją twarz bardzo dokładnie i zaproponował zażywanie retinoidów. Trochę się bałam, ale stwierdziłam, że musi się dać coś z tym zrobić i byłam pełna nadziei, że się uda.

Leczenie rozpoczęłam dokładnie w listopadzie 2015 roku. Moja cera była naprawdę w złym stanie.
Nie mam dokładnych zdjęć sprzed leczenia, z prostej przyczyny - naprawdę się tego wstydziłam i nie wpadłam na pomysł, żeby zrobić sobie wyraźne zdjęcie, ale za to pokażę wam efekty po :)
Zażywałam 20 mg izoteku dziennie , kuracja miała trwać równy rok, ale skończyłam brać go w sierpniu. Po zakończeniu stosowania izotretynoiny, lek wchłania się jeszcze przez jakiś czas do krwi, czego efektem jest poprawienie się cery jeszcze po zakończeniu leczenia.

Jak znosiłam całe leczenie?

I tu was zdziwię bo bardzo dobrze.
Do głównych skutków ubocznych stosowania izoteku należą :

  • nadmierne łuszczenie się naskórka
  • przesuszona skóra
  • przesuszenie błon śluzowych
  • złe samopoczucie
Do mniej popularnych należą wymioty, zawroty głowy, zmiany w cyklu menstruacyjnym u kobiet, a jeszcze mniej występujących - stany depresyjne ( ale to moim zdaniem wyssane z palca )

Ja z powyższych skutków ubocznych odczułam jedynie suchą skórę na twarzy i rękach, oraz przesuszenie oczu ale i temu można było zaradzić :)

Po pierwszym miesiącu zażywania retinoidów faktycznie skóra stała się bardziej sucha, ale nieznacząco. Stosowałam delikatne kremy nawilżające - lekkie na dzień i z bogatą konsystencją na noc oraz delikatne maseczki nawilżające. Do mycia używałam płynów bez SLS-u , raczej na bazie betainy i delikatnych detergentów , aby nie przesuszyć skóry jeszcze bardziej.
Co bardzo ważne w pielęgnacji : NAWADNIANIE I TONIZOWANIE.

Picie dużej ilości wody naprawdę bardzo pomaga, ja piję ponad 2l dziennie i prawdopodobnie dlatego nie odczuwałam tak uciążliwego przesuszenia, 

Mogłoby się wydawać, że tonik jest zbędny podczas takiej kuracji i dodatkowo ściąga skórę, tymczasem nic bardziej mylnego - tonik przywraca odpowiednie pH, dzięki czemu skóra ma odpowiednią równowagę i lepiej wchłania substancje czynne zawarte w kremach.

Kiedy zobaczyłam pierwsze efekty?

Codziennie się ich dopatrywałam, ale tak naprawdę pierwsze efekty widziałam po 2 miesiącach- niestety trzeba być cierpliwym. Naprawdę ładną skórę miałam po 6 miesiącach. Kurację skończyłam wcześniej, ponieważ mój lekarz stwierdził, że nie ma sensu dłużej w siebie pakować niepotrzebnie tego leku, kiedy skóra jest już w bardzo dobrej kondycji. Ogólnie moje leczenie trwało dokładnie 9 miesięcy.

Jakie konkretnie preparaty do pielęgnacji stosowałam podczas leczenia?

  • kremy nawilżające - na noc Cetaphil PS( mimo, że również nadaje się na dzien, ze względu na szybkie wchłanianie ), na dzień La roche posay - hydreane legere, z czasem musiałam zmienić kosmetyki, gdyż skóra się przyzwyczaiła , ale na pewno wrócę do cetaphilu, to jest mój najlepszy krem jaki miałam :) , następnie stosowałam krem na dzien pharmaceris A , a na noc Yves Rocher hydra vegetal
  • Tonik evree różany na zmianę z pharmaceris A
  • Maseczka zielona Dermika
  • Do oczyszczania - Cetaphil emulsja do mycia oraz płyn micelarny Garnier do skóry wrażliwej
Podsumowując:

Pomimo licznych stwierdzeń chodzących po internecie, że izotek to samo zły i można nim wyniszczyć organizm ja zdecydowałabym się podjąć kurację jeszcze raz. 
Te wszystkie mity wzięły się stąd, że dawniej izotretynoinę przepisywano na krótki okres czasu w dużych dawkach - wtedy skutki efekty były naprawdę nasilone , ja całość przeszłam łągodnie, dlatego, że mój pan doktor przepisał mi niewielką dawkę i rozciągnął to dłużej w czasie. Dodatkowo 
odpowiednie nawilżenie i nawodnienie też gra tutaj dużą rolę. Ponadto każdy organizm reaguje inaczej, niektórzy mogli mieć dużo bardziej przesuszoną skórę, i wiele innych przykrych skutków ubocznych . Jednak ja z czystym sercem mogę polecić leczenie , gdyż opłacało się- wreszcie cieszę ładną , gładką skórą, do tej pory od sierpnia nie wyskoczyło mi nic nowego... a jeśli moja sucha rekomendacja was nie przekonuje to spójrzcie na aktualne zdjęcia mojej buzi :)

Miłego wieczoru 

Ola :)






















niedziela, 18 września 2016

Ulubieńcy kosmetyczni - Sierpień

Witajcie! :)

W dzisiejszym poście przedstawię moich ulubienców kosmetycznych. Opiszę ulubione produkty do makijażu, pielęgnacji twarzy, włosów i ciała.

Pierwszym produktem jest mydło do pielęgnacji twarzy, które w mojej łazience znalazło się zupełnie przez przypadek. Nie ukrywam skusiła mnie bardzo niska cena 5,99 za 100ml. Jest to mydło w płynie z nanosrebrem i białą glinką firmy Kropla Zdrowia. Nanosrebro ma działanie antybakteryjne. Zalecany do stosowania podczas kuracji leczenia trądziku. Jest łagodny, nie podrażnia i nie wysusza cery. Mam wrażenie, że delikatnie zwęża pory. Jest prawie bezzapachowy co dla mnie jest ogromnym plusem - nie lubię silnie perfumowanych produktów do twarzy. Do kupienia w aptekach.


Podkład Revlon Colorstay 24H, jest ostatnio moim ulubionym podkładem. Ja używam podkład do cery suchej w kolorze 250 Fresh Beige. Jest dość ciężki, ale uwielbiam go za doskonałe krycie - które przy ostatnich problemach z cerą było potrzebne. Podkład dobrze się rozprowadza, ja używam do tego pędzla do podkładu Hakuro H50. Trwałość podkładu oceniam bardzo wysoko, razem z pudrem ryżowym Paese tworzą idealny duet nawet na ciepłe dni. Podkład nie ściera się i nie roluje. Cena ok. 30-35zł.



Odżywka głęboko regenerująca do włosów MilkShake. Odżywka zawiera masło muru muru, które odpowiada za odpowiednie nawilżenie i regenerację włosa. Włosy po jej zastosowaniu są miękkie, błyszczące i gładkie. Nie daje odczucia ,,tłustych włosów,, natomiast trzeba pamiętać, żeby obficie spłukać wodą. Cena jest dośc wysoka, za 300ml musimy zapłacić 60zł - produkt jest bardzo wydajny.

Krem nawilżający do twarzy Dermedic Hydrain2. Krem daje intensywne nawilżanie, szybko się wchłania, nie pozostawia tłustego filmu na skórze. Zaraz po nałożeniu spokojnie można aplikować podkład. Krem przeznaczony jest do skóry suchej, łagodzi podrażnienia. Cena 40zł za 50g produktu. W cenie regularniej to dość sporo ale często jest w promocji za ok 20zł.




Na dzisiaj to już wszystko, bardzo przepraszam za jakość zdjęć ale mój telefon i dzisiejsza pogoda nie sprzyjały:(
Iwona



wtorek, 13 września 2016

Parabeny w kosmetykach- unikać czy nie?

Witam wszystkich :)

Dzisiaj zabieram się za chyba najgłośniejszy ostatnio kosmetyczny temat a mianowicie - parabeny.
Większość magazynów, damskich portali i reklam zapewnia nas , że żaden porządny kosmetyk parabenów zawierać nie powinien. Na półkach w drogeriach na co drugim kremie widnieje napis " paraben free" , czy  też "produkt nie zawiera konserwantów". Na kilku stronach nawet natknęłam się na stwierdzenia, ,że związki te powodują zaburzenia hormonalne i znacząco szkodzą naszej skórze

Czy to wszystko prawda? Parabeny sa szkodliwe, czym je zastąpić i czy faktycznie mają wpływ na hormony?

Zacznę od tego czym w ogóle są te rozlegle wymieniane środki. Parabeny są to substancje konserwujące, które mają przede wszystkim zapewnić czystość mikrobiologiczną kosmetykom , zapobiegać rozprzestrzenianiu się drobnoustrojów oraz przedłużyć trwałość produktów.
Z chemicznego punktu widzenia są to estry kwasu p-hydroksybenzoesowego.

Konserwantów na rynku kosmetycznym jest bardzo wiele i parabeny nie są jedynymi środkami przeciwdrobnoustrojowymi , które możemy spotkać w przemyśle kosmetycznym.
To dlaczego o nich tak głośno?

Dlatego, że parabeny są obecnie najlepiej przebadanymi konserwantami :) i bez obaw nie mają żadnego wpływu na hormony, bo nie potwierdziły tego żadne badania.

Parabeny możemy spotkać  najczęściej pod nazwami INCI : Methylparaben, Ethylparaben, Propylparaben. 

Jaki jest mechanizm działania parabenów?

Obniżają one pH środowiska do takiego, w którym bakteriom niekorzystnie jest się rozwijać :)

Dokładnie taki sam mechanizm działania mają kwas benzoesowy czy kwas sorbowy- ale do nich się już nikt nie przyczepia prawda ? :) no tak, bo nie wykonano na nich tyle badać co na wcześniej wymienianych związkach, i nie są aż tak bardzo rozpowrzechnione jak parabeny

W jakich preparatach szczególnie często występują konserwanty?

Przede wszystkim w kosmetykach, które są na bazie wody- żaden tego typu produkt nie wytrzyma długo bez zakonserwowania , zaczną namnażać się grzyby . Dlatego w większości płynach micelarnych, tonikach, mgiełkach ale także kremach i balsamach możemy w składzie znaleźdź jeśli nie parabeny to inne konserwanty- jakie?

I tutaj mam dla was kilka przykładów kosmetyków, które sama używam, krótko omówię składy, i to co jest osobiście dla mnie ważniejsze w produkcie niż parabeny i czego unikam.

Płyn micelarny Garnier

Używam od długiego czasu( zachęcona otrzymaniem kwc) , idealny dla wrażliwych oczu, bardzo dobrze zmywa makijaż i jest wydajny, a co najważniejsze, świetny skład- bardzo krótki bez niepotrzebnych zapachów, barwników z lekką ochroną dla skóry- na to najbardziej zwracam uwagę przy wyborze płynu micelarnego

Jak widzimy w składzie obecne są : woda, gliceryna, która pełni rolę humektanta ( zapobiega utracie wody ze skóry), EDTA, czyli substancja , które wyłapuje jony metali ciężkich, i wspomaga działanie konserwantów, w roli substancji myjącej poloxamer a w roli konserwanta  biguanid polyaminopropylu.

Kolejnym przykładem płynu jest płyn Micelarny Flos-Lek
W składzie również poloxamer, gliceryna, alantoina i pantenol, które ma działanie kojące , także EDTA oraz substancje myjące i kilka ekstraktów.

Na koniec pokażę wam jeden z kosmetyków, który posiada parabeny, a który często używam i nie widzę żadnego pogorszenia stanu skóry i który gorąco polecam -  balsam brązujący w piance Bielenda .


Jest to produkt na pewno nie dla osób bardzo opalonych, ja raczej do nich nie należę, nadaje lekką opaleniznę oczywiście po kilku użyciach, nie wysusza i nie zostawia smug- jednakże dla ładnego efektu ja polecam nakładanie rękawicą :)

Posumowując :

  • parabenów nie wprowadzono po to, żeby zaszkodzić konsumentowi, lecz po to żeby mógł on się cieszyć trwałością swoich kosmetyków oraz być spokojnym, że nie przybędzie w nich drobnoustrojów
  • lepiej zwracajcie uwagę na obecność środków zapachowych , barników bo to one wywołują więcej reakcji alergicznych
  • jeśli nadal nie jesteście przekonane do obecności parabenów w kosmetykach , poszukajcie w składzie bronopolu czy hydantoiny - lepiej jednak żeby kosmetyk był zakonserwowany  i bezpieczny 
  • nie dajcie się nabrać na wszystkie reklamowe hasła- firmy kosmetyczne też muszą o czymś pisać , a co sezon znajduję się nowe kosmetyczne zło ....
o którym na pewno napiszę :D

Miłego wieczoru!

Ola

poniedziałek, 12 września 2016

Recenzja

Hej,
dzisiaj przychodzę do Was z recenzją serum przyspieszającego wzrost rzęs Long4Lashes. Powiem krótko, cuda mieszczą się w 3ml. Jest rewelacyjne i naprawdę działa!Producent zapewnia, że nasze rzęsy będą grube, gęste, elastyczne. Można, go stosować po zakończonej chemioterapii, przy makijażu pemanentnym, przy przedłużonych rzęsach.
 
Wieczorem, po oczyszczeniu twarzy, rysowałam aplikatorem cienką kreskę wzdłuż linii rzęs na górze i na dole. Odżywka nie uczula, nie podrażnia. W składzie najważniejszy jest bimatoprost będący substancją przedłużającą fazę aktywnego wzrostu włosa. Bimatoprost w czystej postaci może prowadzić do wysuszenia i swędzenia, natomiast w parze z alantoiną, która nawilża i wygładza jest idealnym duetem. W składzie znajdziemy również witaminę B5, mającą za zadanie poprawienie struktury włosków oraz kwas hialuronowy, który nawilża rzęsy.

Na pierwsze efekty trzeba poczekać 3 tygodnie przy regularnym stosowaniu - tak jak zapewniał producent. Małe opakowanie wystarcza na bardzo długo. Osobiście używam już 3 miesiące i końca nie widać. 
Serum można zakupić na stronie http://long4lashes.pl/gdzie-kupic/  Cena 73zł 
Iwona :)


sobota, 10 września 2016

MUST HAVE urodowe na najbliższy czas


Witajcie!

   Jako kobieta zawsze potrzebuję miliard rzeczy, potrzebne czy nie ważne żeby było:)
Staram się ograniczać zakupy do minimum, ale co poradzę, że wszystko kończy się w jednym czasie a do tego dochodzą zachcianki?
Na pierwszy rzut pójdzie paletka cieni MAKEUP REVOLUTION AFFIRMATION – paletka zawiera 32 cienie, w idealnej jak dla mnie kolorystyce. Cena ok. 40zł.

Kolejnym produktem jest mix korektorów do kamuflowania niedoskonałości firmy KOBO Professional. Po letnim opalaniu na twarzy pojawiają się niewielkie przebarwienia i piegi więc mam nadzieję, że sobie z tym poradzi. Cena ok. 19,99zł

Jeden z rodziny już mam, jest rewelacyjny. Mam na myśli pędzle do makijażu Hakuro. Ja posiadam pędzel do podkładu H50, sprawdza się rewelacyjnie, strata podkładu nie jest tak duża jak w przypadku magicznych gąbeczek. Przynajmniej w moim odczuciu. Chciałabym sprawić sobie zestaw do cieni Hakuro zestaw pędzli do CIENI H70 H76 H77 H79 H85. Cena ok. 75zł


Moja wariacja na punkcie włosów jeszcze nie minęłaJ nadal chciałabym, żeby były długie i zdrowe. Mam w planach zakup szczotki do włosów Tangle Teezer, podobno nie szarpie włosów i nie łamie. Zobaczymy, czy naprawdę działa cuda. Cena ok. 32zł

Ostatnią, chyba już rzeczą będzie lakier hybrydowy Semilac z najnowszej kolekcji. W swoim arsenale posiadam kolory raczej neutralne, pasujące na każdą okazję. Teraz marzę o dwóch kolorach : Porto Marine oraz Boyfriend Jeans. Cena ok. 28zł




Dobrej soboty, Iwona